1203970

Hatsune Miku – skąd ten fenomen?

Ludzie uwielbiają muzyków od zarania dziejów. Osoby, które porywają innych swoim głosem, tekstami, aparycją. Idoli nie brakuje – Michael Jackson, Elvis Presley, Madonna, Rihanna, Justin Timberlake, jak zwał tak zwał, każdy ma swojego ulubionego wykonawcę. W Japonii jest jednak trochę inaczej. Dziwne by było, gdyby było jak u nas, prawda? Otóż w tym kraju prym wiodą dziewczyny, zwane idolkami. Zawód to bardzo niewdzięczny, ponieważ wymaga od młodych Japonek odrzucenia życia prywatnego, istnienia tylko dla zdesperowanych fanów-oblechów i spędzania całych dni na braniu udziału w treningach lub programach telewizyjnych. Tak, w Japonii bycie bożyszczem ludu to ciężki kawałek chleba do ugryzienia. I jak tu zadowolić ludzi, którzy na myśl o tym, że ich idolka ma chłopaka, mają ochotę kogoś zabić, bo przecież powinna należeć tylko do nich? Hmmm… A może by tak… idolka wirtualna?

Piosenkarka przyszłości

Stworzona w 2007 roku przez Crypton Media na potrzeby programu Vocaloid od Yamahy, Hatsune Miku to nic innego, jak pewien dodatek do programu, mającego na celu ułatwienie każdemu stworzenie własnych utworów muzycznych. Komponujemy melodie, piszemy tekst, zaś voicebank, w którym wgrane zostały tysiące głosek, odczytywane głosem aktorki Saki Fujity, zastąpi nam wokal. Oczywiście, sam Vocaloid to program gigantyczny, który powstał jeszcze przed wymyśleniem Miku. To jednak ta postać szybko stała się jego maskotką i internetowym fenomenem, którego popularność obiegła cały świat.

maxresdefault-2

Tak mniej więcej wygląda praca z Miku. Nietrudno się domyślić, jak wiele młodych osób szybko się poddało.

Można nie znosić jej typowego dla designów moe wyglądu oraz sztucznie brzmiącego, piskliwego głosu, lecz sławy Miku nie da się odmówić. To trochę jak z Gorillaz – zespół taki niby fikcyjny, ale wszyscy go kochają. Miku pojawia się w grach, reklamach samochodów, mieliśmy nawet naprawdę dziwaczne partnerstwo z siecią pizzerii Domino’s w Stanach.

Pytanie więc – skąd ta sława? Główną rolę odgrywa tu zapewne fakt, że dla wielu młodych ludzi Miku to po prostu postać atrakcyjna wizualnie. Dla samych artystów Vocaloid to z kolei idealne pole do popisu – nie brak jest kompozytorów, którzy, po dłuższej wprawie, nadali Miku ich własny styl brzmienia. Sama postać to po prostu pusta kartka, na którą każdy ambitny kompozytor może przelać to, co mu w duszy gra, chociaż nie jest to proste – Vocaloid to program bardzo trudny w obsłudze. Efekty są jednak bardzo widoczne, zaś światowe tournée, na które regularnie wyrusza wirtualna idolka, tylko wydaje się to potwierdzać.